Spod znaku strusi

08:00



W połowie drogi pomiędzy belgijskim Ypres a francuską Dunkierką, w zachodniej Flandrii, znajduje się malutka miejscowość Oostvleteren. Nikt poza tysiącem mieszkańców nie zawracałby sobie nią głowy, gdyby nie znajdujący się tam browar. No i może bliskość Westvleteren, bo to nie o klasztorze dziś piszę. De Struise Brouwers, którego historia sięga jedynie 2001 roku, cieszy się jednak podobną estymą, co słynne piwo klasztorne warzone nieopodal. Dla piwowarów Strusia, bo tak trzeba tłumaczyć nazwę browaru, celem jest wysoka jakość, a drogą do jej osiągnięcia jest leżakowanie piwa w beczkach po mocnych alkoholach. Zapraszam na trzy doskonałe piwa.

Struise Pannepot 2013 jest ciemno czekoladowy i tworzy pianę tak gęstą, że można na niej oprzeć łokieć podziwiając widoki w Brugii. Aromat piwa pokazuje maestrię piwowarów i potencjał mocnych piw belgijskich, które są u nas totalnie niedocenione. Kakao miesza się z czekoladą, suszone owoce pod postacią świątecznych śliwek, rodzynek i fig, kandyzowany cukier i nuty winne. Zapach jest iście boski i dla mnie doskonały. Z powodu takich właśnie piw, gdy ktoś mnie pyta o ulubiony styl, to bez wahania mówię quadrupel czy też strong ale. Jeśli ktoś nazwałby Pannepota chmielowym napojem, to wykastrowałby go z całego bogactwa smaku, a przy tym minął się z prawdą. Gorycz jest minimalna. Prym wiedzie posmak winny wzbogacony o wyraźne suszone owoce. Są banany i belgijska drożdżowość. Zamiast alkoholu lekko pieką w gardło przyprawy. Bardzo miękkie i oleiste to piwo. Absolutny wzór do naśladowania.


Struise Tsjeeses Reserva - Port Barrel Aged to jedno z dwóch zakupionych przeze mnie piw świątecznych - to było leżakowane w beczce po porto, a ja w porto zakochałem się będąc w Portugalii. Wygląda przepięknie ze swoją barwą będącą na granicy burgundu i miedzi. To lekko wysycone i gładkie piwo cieszy aromatem suszonych owoców, delikatnymi przyprawami, wiśnią i mocnym aromatem drewnianym. Wiśnia przydaje piwu cierpkości w smaku, ale generalnie piwo balansuje ku mocno owocowej słodyczy brzoskwini i ananasa. Piwo mocno rozgrzewa i chyba tylko delikatnie zbyt mocna pieprzowość mnie w nim gryzła. Tak czy siak jest bardzo dobrze!


Struise Tsjeeses Reserva - Bourbon Barrel Aged różni się od poprzednika tym, że jest jeszcze lepsze! Ta beczka robi różnicę. Piwo jest znacznie bardziej gładkie, waniliowe, rozgrzewające, nuty drewna i szlachetnego alkoholu są znacznie mocniejsze, a samo piwo mniej gryzące. Wciąż jest bardzo belgijsko - owocowo i kwiatowo. Znów 10% alkoholu praktycznie nieobecne w smaku, ale ciężko było mi się wdrapać na pięterko po całym dniu łażenia i tym piwie. Słodycz jest bardziej stonowana, tak jak i przyprawy. Moc i miazga!

Takie piwa za stosunkowo niewielkie pieniądze to rzecz dla której warto się wybrać do Belgii, choć u nas wcale nie są droższe. No ale piwo na miejscu smakuje zawsze lepiej.

Zobacz także

2 komentarze

  1. miałem to szczęście byś tam w browarze i dokonać zakupów jak i napić się w "klasie" :D

    Ich piwa są bezbłędne... a najlepszy- black albert :)

    Ceny dość niskie, a wrażenia jakie dostarczaja ich piwa... nie do opisania....

    OdpowiedzUsuń
  2. "Kakao miesza się z czekoladą, suszone owoce pod postacią świątecznych śliwek, rodzynek i fig, kandyzowany cukier i nuty winne." - he ? Jakoś mi nie pasuje mocno to zdanie. Tylko mi ?

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy